poniedziałek, 18 czerwca 2012

14. Pierwszy dzień wśród obcych


Minęło sporo czasu od mojej podróży do Nowego Jorku, w USA jestem już ponad 2 miesiące. Wakacje były cudowne, ale niestety to, co dobre zawsze szybko się kończy.
 Jest 6 rano 10 września dzień, w którym mam zacząć naukę w High School. Denerwuję się chyba bardziej niż przed robieniem prawo jazdy. Najgorsze jest to, że oprócz rodziny Jonas nie znam tu nikogo. Dobra już najwyższy czas żeby się ubrać i iść zobaczyć moją nową codzienność.

W USA najczęściej już pierwszego dnia zaczynasz lekcje nie ma tu czegoś takiego jak oficjalne rozpoczęcie, tylko na sali gimnastycznej jest krótkie przywitanie. Lekcje nie mają określonych godzin, u nas trwają 45 minut u nich zaczynają się o 8.02 a kończą o 9.27, dość dziwaczny system. Bo króciutkim dzwonku, który brzmi jak sygnał oznaczający, że masz nowego smsa, udajesz się do stołówki na lunch. A i każdy uczeń ma swój plan zajęć. 
Poznałam świetną dziewczynę – mam nadzieję, że nie brzmi to tak jak bym była homo. Mniejsza  z  tym, mam na imię Susan i chodzę z nią na lekcję biologii. Reszta uczniów w sumie też jest spoko, oczywiście jak w każdej szkole są plastikowe lalę i bogate dzieciaki. Ale to co mnie zdziwiło to to, że wcale amerykanie nie są tępakami, tylko te głupie stereotypy tak mówią. Po zajęciach które skończyłam po 15 poszłam z Susan do McDonalda – haha w szkole pizza, po szkole burgery oh coś czuje, że to się źle skończy jak mam tak ciągnąć przez 3 lataJ Moja nowa koleżanka też jest typem chłopczycy, pochodzi z Dallas i jest typową amerykanką, troszkę przy kości no i oczywiście zawsze jest u niej dobrze ( Amerykanie nawet gdy jest źle mówią, że czują się świetnie ich zdecydowana zaleta). Na razie nic nie wspominałam, że znam Jonasów wolę trzymać to w tajemnicy, a po za tym znam ją 1 dzień.
Po naszym obiedzie każda poszła w swoją stronę, ja mam trochę bliżej do domu, ona dojeżdża słynnym  żółtym School Busem.

Kiedy wróciłam, zgadnijcie kto na mnie czekał – Kev zaczął od razu od pytań:
- Czekam już ponad godzinę, gdzie ty się podziewasz?
- W szkole byłam, nie zapominaj, że jestem od ciebie sporo młodsza.
- Ok. Dobra już nie będę naciskał, bo wyląduje w szpitalu. – jak zawsze się uśmiechał, mówię wam amerykanie chyba ciągle są na haju.
- Śmieszne, lepiej powiedz, co tu robisz
- Już chcesz się mnie pozbyć
- Nie po prostu jestem trochę zmęczona.
- Dobra to chodźmy do mnie, a później dam ci spokój, pasuje? -  zaproponował

Pokiwałam głową i od razu wyszliśmy.
 Kevin pytał się jak tam po pierwszym dniu w szkole, opowiedziałam mu o Susan i oboje uznaliśmy, że lepiej będzie, gdy na razie nic nie będzie wiedzieć o znajomości z jego rodziną. 
W przeciągu 10 minut byliśmy u niego. Paul zaciągnął mnie do garażu w którym stał mój piękny czerwony Ford Mustang
- Dokładnie taki jak chciałaś, aha i kupiony za twoje pieniądze to taki mały prezent. – Kevin uwielbiał robić prezenty.
Miałam w łzy w oczach, to takie wspaniałe uczucie, kiedy masz swój pierwszy samochód i wiesz, że jest twój, że nikt ci go nie odbierze.
- BOŻE KEVIN DZIĘKUJE, NAWET NIE WIESZ JAK SIĘ CIESZĘ – utuliłam go mocno, tak mocno, że biedak zaczął się dusićJ Ale to jedyna forma podziękowania jaka mi przyszła do głowy.
- Ok., spoko nie ma sprawy a teraz proszę to kluczyki, możesz ruszać do domu. A ja już uciekam, bo mam spotkanie. Trzymaj się jak będziesz miała chwilę to zadzwoń.
- DZIĘKUJE – wykrzyczałam
Nie mogłam się napatrzeć na to cudeńko a jak się nim super jechało. Moje marzenie się spełniło.
Kiedy wróciłam do domu podziękowałam rodzicom, bo oni też brali udział w tej niespodziance.
Ale jedna rzecz nie dawała mi spokoju. To cholerne uczucie śledzenia. Może powinnam jednak iść do psychiatry?

3 komentarze:

  1. Krocitki ;/ Ale fajny...Roni uwazaj bo sie roztyjesz ;P A Kevin..on i jego pomysly haha ;* Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  2. mało, mało, mało !;p ja chcę więcej Roni! albo przynajmniej częściej;p co do rozdziału to ostatnie zdanie są bardzo tajemnicze!;p
    [i-remember-the-past.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  3. 51 year old Business Systems Development Analyst Margit Girdwood, hailing from Cold Lake enjoys watching movies like Not Another Happy Ending and Scouting. Took a trip to Madriu-Perafita-Claror Valley and drives a A4. dowiedz sie wiecej tutaj

    OdpowiedzUsuń