Ten dzień zaczął się źle, a
skończył jeszcze gorzej. Chyba najgorszy dzień w całym moim życiu. Zaczęło się
od pobudki Kevina, czy on na prawdę musiał przyjść do mnie o 6 rano? Zanim
zdążyłam wstać z łóżka on już był u mnie w pokoju.
Drzwi
musiały być otwarte*, bo twarz Kevina była pierwszą rzeczą , którą zobaczyłam po
obudzeniu się (te jego bokobrody, 3 dniowy zarost i zielony fullcap). Ale mój
przyjaciel nie wyglądał na szczęśliwego, rzucił gazetę ‘People’ na moje
posłanie.
-Po co mi ta gazeta?- zdziwiłam się
dopiero po dokładniejszym rzucie oka zauważyłam moje zdjęcia i Kevina (te z
pizzerni, kawiarni, sklepu i ostatniego meczu wtedy kiedy mnie pocałował, były nawet
z NY przy moście) z wielkim nagłówkiem: KEVIN JONAS JEST GEJEM?!??!!
- CO?????????????- wydarłam się … -Z SKĄD ONI MAJĄ TE ZDJĘCIA W OGÓLE.
-Paparazzi to hieny, wyśledzą nas
wszędzie.
-Boże czyli miałam dobre
przeczucia??
- Przeczucia, jakie przeczucia?– jego twarz zamieniła się w
„kevinowy”(tak to nazywam) pytajnik
- Odkąd zaczęliśmy się przyjaźnić
miałam wrażenie, że ktoś nas śledzi. Jak byłam z Tobą to cały czas czułam się
obserwowana
- Dlaczego nic nie mówiłaś?
- Bo z moją głową różnie bywa
- Roni, takie rzeczy trzeba mówić
od razu nie wiesz, co oni są w stanie zrobić żeby mieć moje zdjęcie, żeby mnie
skompromitować….
- Przepraszam – zaczęłam płakać, nie chciałam
zepsuć mu kariery
- Roni, Roni to nie twoja wina,
odkręcimy to, na Twitterze (gdybym ja wiedziała, co to jest) wyjaśniłem
wszystko fanom, że jesteś moją przyjaciółką, mój menager załatwia sprawy z
gazetą. Ale jest coś, co dotyczy Ciebie
- Co?
- Jasmine, Susan, Austin pewnie
cała szkoła dowie się o tym, z kim się zadajesz. Będziesz musiała powiedzieć
prawdę, ale musimy ustalić, co mówisz
- Powiem im prawdę, że uczę
twojego brata matmy i że poznałam cię tak jakby przez niego, że nie łączy nas
nic i nigdy nie będzie łączyć nas nic oprócz przyjaźni jak kumpel z kumplem (choć
chciałabym powiedzieć co innego, jednak teraz nie ma miejsca na kłamstwa, bo
wszytko wyglądałoby dwa razy gorzej). Pasuje?
- Bez jak kumpel z kumplem,
traktuje cię jak dziewczynę a nie faceta!!
Kevin
utulił mnie bardzo mocno a gdy odchodził zaczęłam gapić się na jego 4 litery, rozbierając
go wzrokiem! Kurwa, co się ze mną dzieje, nie mogę się powstrzymać.
***
O 13
siedziałam w szkolnej stołówce z Austinem. Nie jest tak źle myślałam, że będzie.
Na szczęście nikt mnie chyba nie rozpoznał na okładce tej gazety lub po prostu
nikt nie czyta takich głupich gazet.
- Czy chcesz nam o czymś
powiedzieć?? –
nawet nie usiadła, a już zadała to pytanie, z którym będę musiała się zmierzyć
- Nieeee….. -czekałam kilka sekund, musiałam
ułożyć to wszytko w głowie. - Właściwie
to tak.. pewnie widzieliście dzisiejsze wydanie ‘People’. Więc tak uczę brata
Kevina Jonasa matmy i poznałam go tak jakby przez niego, nie łączy nas nic i
nigdy nie będzie łączyć nas nic oprócz przyjaźni.
- Dowiadujemy się o tym ,że znasz Kevina
JONASA przez gazety – Austin miał już uśmiech na twarzy
- Zaraz.. nie wkurzacie się o to?
- Przestań, rozumiemy. Kevin
chciał cię chronić dobrze wiedział, co robi, gdyby ludzie się dowiedzieli nie
miałabyś takich fajnych przyjaciół jak my. (Jasmine zawsze potrafiła rozluźnić
atmosferę) A po za tym masz farta w naszej szkole nikogo nie interesują takie
ploty. Dobra koniec tych rozmów. – położyła
na stole, kolorową paczkę.
- Co to ma być?
- Otwórz.
Bałam
się, że wyskoczy z tego jakaś zielona żaba lub coś w tym rodzaju, ale nie. To
była baseballówka (oczywiście o 2 rozmiary za duża więc mój warkocz się bez problemu
zmieści) w biało-czerwonych barwach. Byłam w szoku.
- Wiemy, że masz dziś urodziny na imprezę nas
nie stać, więc musisz się cieszyć z tego, co masz. To prezent od całej naszej
trójki. Jest jeszcze list od Susan i kartka z życzeniami. – Austin lubił
patrzeć na moją twarz, gdy jest w zakłopotaniu.
- Nie wiem, co mam powiedzieć. Jejciu,
dziękuje!!! –
utuliłam ich bardzo, bardzo mocno a po szkole postawiłam im pizze w ramach
podziękowańJ
***
Nie
chciałam imprezy ani żadnych prezentów od rodziny Jonas,– bo i tak za dużo już
dla mnie zrobili, poza tym prezent od Kevina dostałam już wcześniej, tyle że
nawet urodzin nie doczekał ale to nie jego wina. Kevin grzecznie wykonał moje
polecenie i tylko zaprosił mnie do domu na obiad. Pani Jonas wspaniale
gotuje. Specjalnie dla mnie ugotowała coś polskiego.
To było
fantastyczne popołudnie, było tak miło, że prawie zapomniałam o porannej
prasie, ale jak to mówią wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. W tym
konkretnym przypadku to ja niestety musiałam wszystko zepsuć. Po obiedzie
poszłam na chwilę do pokoju Kevina, i zrobiłam coś, czego robić nie powinnam.
Teraz nie wiem jak ja mu spojrzę w oczy.
Między
mną a Kevciem niby wszystko jest nadal ok, ale dziwnie się czuję. W sumie jak
mam się czuć. To, co zrobiłam było tak głupie, żenujące, że nie wiem jak w
ogóle będę w stanie z nim rozmawiać. Co ja sobie w ogóle wyobrażałam, że pójdę
do przyjaciela, poproszę żeby się ze mną przespał a on od razu wskoczy mi do łóżka.
Powinnam się cieszyć, że Kevin taki nie jest, że mnie szanuje... i cieszę się,
tylko mi cholernie głupio, że go o to poprosiłam. Cały czas powtarzam sobie, że
argumentację miałam dobrą...
-Nie chcę żeby mój pierwszy raz
był z pierwszym lepszym, chwilowym zauroczeniem, z facetem, którego za rok czy
dwa nawet imienia nie będę pamiętać... Chcę żeby to było coś wyjątkowego, z osobą,
której na mnie zależy, która nie zostawi mnie jak tylko dobierze się do moich
majtek... Wiem co powiesz, że powinnam zaczekać na tego jedynego, ale ja już
nie mogę, zrozum... Hormony zaczęły we mnie buzować z taką siłą, że nie daję
rady, jedyne o czym myślę to sex, ostatnio ledwo się powstrzymałam żeby nie
włączyć jakiegoś porno, to jest chore, czuję że jeśli tego nie zrobię tego
zaplanowanie, kiedy będzie wszystko przygotowane, to nie wytrzymam pójdę na
jakąś dyskotekę albo ciemnego parku i po prostu dam się przelecieć pierwszemu
lepszemu, a tego nie chcę, tego bym żałowała. Pomożesz mi?
Tak...
to była chyba najgłupsza rzecz, jaką w życiu powiedziałam, co z tego, że
prawdziwa, nie powinnam tego mówić. Zbłaźniłam się w oczach przyjaciela. Niby
tego nie okazał, ale musiał mnie wziąć za kompletną idiotkę. Jego argumenty też
były nienajgorsze, ale i tak czuję się zawiedziona...
-Ron... przepraszam, ale nie mogę
tego zrobić... pochlebiasz mi swoją prośbą... ale ja nie mogę... przepraszam...
to za duża odpowiedzialność... pierwszy raz powinien być z kimś wyjątkowym,
będziesz go pamiętać przez całe życie... ja nie mogę... nie chcę cię zranić,
ale nie mogę Ci w tym pomóc...
Widać,
że nie czuł się komfortowo rozmawiając o tym ze mną, zupełnie jakby sam jeszcze
nigdy tego nie robił. Przecież to niemożliwe, on na 22lata, jest gwiazdą Rocka,
jest przystojny i każda laska się za nim ogląda, fanki same pchają mu się
pewnie do łóżka, na pewno miał już niejedną, więc dlaczego? Może go nie
pociągam, to raczej pewne, gdybym go pociągała to znaczyłoby, że jest gejem,
ale przecież nago nie wyglądam jak mały chłopiec, bez dużych bluz mogę wyglądać
kobieco. Może biustu nie mam za dużego, ale mam wcięcie w talii i ładny
tyłek... Od kiedy to ja widzę jakieś kobiece atuty w swojej sylwetce? Te
hormony naprawdę się rozkręciły na całego.
-Mam nadzieję, że nie masz mi
tego za złe...
-Jasne, że nie. Zapytałam,
pytanie ma to do siebie, że można odmówić
-Jeśli będziesz chciała mogę Ci
pomóc nie zwariować -uśmiechnął się tak szczerze- nie jestem z kamienia, wiem,
co to burza hormonów. Mogę Ci obiecać, że będę cię pilnować, żebyś nie zrobiła czegoś,
czego będziesz żałować, co ty na to?
-Chętnie.-nie było to do końca szczere, ale
próbowałam zachować twarz, chociaż po tym, co powiedziałam wcześniej, pewnie
nie miałam już czego zachowywać.
Po
chwili wyszłam od niego, musiałam, czułam, że jak tego nie zrobię to się
rozryczę... a na to sobie pozwolić nie mogłam, nie poza domem, nie poza moim
pokojem. Nie chodzi o to, że chcę zgrywać silną, chociaż o to też. Po prostu
jak płaczę to soczewka mi się często przesuwa, czasem podwija i zniekształca, a
nie miałam w plecaku zapasowej pary ani okularów. No tak, zapomniałam się
„pochwalić”, jestem krótkowidzem, i to nie byle jakim, minus 8 dioptrii, znaczy
to mniej więcej tyle że bez wspomagania nie jestem w stanie nic zobaczyć...
Jakbym nie miała soczewek to bym chyba musiała z białą laską chodzić, bo nie
byłabym w stanie poznać nikogo, nawet z odległości kilku centymetrów. Na
szczęście ktoś bardzo pomysłowy wynalazł soczewki kontaktowe, więc nikt poza
rodzicami nie ma pojęcia o moich problemach ze wzrokiem.
*moja mama była kiedyś w USA, mówiła że w dobrych dzielnicach ludzie często zostawiają otwarte drzwi, a po za tym tam mają bardzo ostre prawo
=======================================================================
Może nie powinnam tutaj o tym wspominać ale to chyba jedyne miejsce gdzie mogę poznać waszą opinię. Jak wiecie wczoraj był chat z Jonasami, na którym Nick zaprezentował fragment nowej piosenki, Kevin pokazał zdjęcie i cały cały czas był wesoły, Nick zagrał piosenkę Gotye i "Hello Beautiful" a Joe pokazał nam swoją stopę:) Kończąc moją część zostawiam was z pytaniem: Jak podobała wam się wczorajsza noc?
- Pati
Teraz zaczną sie pojawiać rozdziały od których tak naprawdę zaczęła się nasza przygoda z tym opowiadaniem.
Proszę o wyrozumiałość co do ich treści i długości.
- Ania
PS.- Mamy nadzieję, że rozdział się wam podoba, zostawcie opinie w komentarzach:)
Hej ;)
OdpowiedzUsuńhahahahaha przepraszam :D musiałam się wyśmiać;p Roni mnie rozwaliła :D normalnie padłam! prosić kogoś o seks?:D to tylko ona może. ale w sumie dziwne że nie obraziła się na nagłówek artykułu. rozdział bardzo mi się podoba, czekam na kolejny !:)
co do chatu to teraz skończyłam oglądać, piosenka bardzo, bardzo mi się podoba i ja chce już nową płytę!:)
to tyle, dziękuję i czekam na kolejny :)
fajowy wpis .. prawie sie popłakałam .. uwielbiam takie historie ♥
OdpowiedzUsuńswietna opowieśc czekam na kolejną!
OdpowiedzUsuńwzruszająca historia :) bardzo ciekawy blog
OdpowiedzUsuńŚwietny a Kevowi na nien zależy..inaczej by ją przelciał...hahah mówi to 15 xD
OdpowiedzUsuńNie wiem który to rozdział (numeracja drogie panie się kłania ;P ) ale czekam na next :)
Specjalnie dla Maddi dodałyśmy numerację rozdziałów ;)
Usuń