Był piękny sobotni dzień, kiedy Joe wyjechał wózkiem
inwalidzkim po raz pierwszy na zewnątrz od 3 tygodni. Przed szpitalem czekały
fanki z kwiatami. O dziwo nie oczekiwały zdjęć czy autografów chciały tylko
spędzić z nim czas. To, co zrobiły było wspaniałym gestem, Joe był szczęśliwy jak
nigdy dotąd. Kto by pomyślał, że człowiek może tyle zrobić dla drugiego zwykła
rozmową. Joe powoli odzyskiwał swój przed wypadkowy stan psychiczny... Zaczął
nawet żartować - a to po takim szoku znaczyło bardzo dużo. Niestety rehabilitacja
nie dawała jak na razie rezultatów i wygląda na to, że Danger swojej części
fizycznej nie poskłada tak prędko.
Wieczorem jak zwykle od dłuższego czasu gościłam u
państwa Jonas. Dziś, co ciekawe zastałem w nim tylko Franka, który oglądał
Irona Mana (to chyba jakiś film rodzinny bo wszyscy go kochają)
-Gdzie wszystkich wywiało?- rzuciłam
- Poszli do Disneya. Chcesz popcornu?
- Nie dziękuje. Po co tam poszli? - byłam zdziwiona
tym bardziej, że Kevin nic nie mówił.
-Nie wiem, jak wróciłem ze szkoły to już ich nie
było tylko zostawili mi obiad i kartkę na stole. A obiad chcesz?
- Nie nie …. hhmm ciekawe...lepiej powiedz jak tam
matma?
- hahaha na D* wyciągnę.- Frank miał niesamowite
poczucie humoru, co za pewne było sprawką Joe'go.
Nasza rozmowę przerwał dzwonek mojego telefonu, z którego
dobiegał głos Susan.. i jeden z jej tonów głosu, którego nienawidziłam i nie
umiałam opisać.
-Susan?! Co..
-Przyjedź natychmiast do Jasmine..masz 5 minut to
bardzo ważne...
- Co się dzieję???- Susan nie usłyszała już pytania,
rozłączyła się zaraz po podaniu mi informacje gdzie mam się pojawić.
-Frank muszę iść, powiedz proszę Kevinowi żeby do
mnie zadzwonił
- Ok powiem trzymaj się, siostra! – uśmiechnęłam się
i wybiegłam szybko z ich domu, wsiadłam za mojego Forda i za jakieś 3 minut
byłam już pod domem Jasmine.
- Choć szybko- na podjedzie czekała Monica - dziewczyna
Jess (może to nie jest odpowiedni czas na opisywanie jej osoby ale bardzo ją
lubiłam zawsze miała podwinięte do kostek spodnie w różnych kolorach i koszule
jakie byś nie chciała, uwielbiała Bon Ivera i Irona Mana – to chyba już
amerykańska tradycja) szybko zaprowadziła mnie do domu
-Boże Monica, o co do cholery chodzi??!!
-Za chwilę się wszystkiego dowiesz...
W pokoju Jasmine była jego właścicielka, Susan i
Austin ...Austin z dwoma walizkami w rękach...
- Austin...- milczenie trwało jakieś 5 minut, ale
wreszcie nasz rodzynek się odezwał
- Dostałem stypendium (aha chyba się zapomniałam
pochwalić, że Austin był od nas 2 lata starszy) wylatuje dziś do Sydney …
-Do Sydney??? Przecież to w Australii jest.. znowu
nikt nie miał nic do powiedzenia
- Nie masz mi tego za złe? – w końcu Austin odważył
się zapytać
-Nie ..mam ci za złe, że teraz się tego dowiadujemy..
- Wczoraj zadzwoniła do mnie pani Brown powiedziała,
że wysłała moje badania do collegu w Australii i że są gotowi dać mi stypendium
na rok. Odpowiedzieć musiałem dać wczoraj wieczorem. Sam dowiedziałem się późno
-Dobra, już dobra, ale i tak nie wybaczę ci tego, że
nas zostawiasz- powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Lotnisko w Dallas było dziś wyjątkowo spokojne.
Samolot Austina wyleciał dokładnie o 20. Dopiero, gdy odleciał zdałam sobie
sprawę z tego jak ważny dla mnie był. Był po Kevinie najcudowniejszym
chłopakiem na świecie. Nie było takiego drugiego. Był wyrozumiały, ciepły,
zabawny, uczciwy… można o nim powiedzieć same dobre rzeczy, nigdy się na nim
nie zawiodłam.
Obróciłam
się w stronę dziewczyn i rodziny Austina. Wszyscy płakali ale wydaję mi się, że
były to łzy szczęścia...
***
-Kevin, po co byliście w Disney'u?
- Przepraszam, że ci nie powiedziałem. Mamy niezłe
zamieszanie. Zakończyliśmy z nimi współpracę, ale straciliśmy wszystkie prawa
do utworów...chcą nam nawet zabrać Big Roba...muszę kończyć jesteśmy teraz u
prawnika. Nie mów o niczym Joe’mu. Kocham cię, trzymaj się
D – w USA nie ma ocen jako liczb są litery. Litera D
to u nas ocena 2.
no to się nieźle pogmatwało.
OdpowiedzUsuńwidzę, że rozwijacie wątki z innymi bohaterami -super!
już nie mogę doczekać się nowości i mam nadzieję, że u Ciebie Pati na testach jak najlepsze wyniki!
całuję Was mocno! :*
Kevin powiedział "Kocham Cię" ahh jakie to piękne:)
OdpowiedzUsuńBoję się że to już niedługo się skończy, a przywiązałam się do Roni i Kevina i Joego i ... za mało było Nicka !
czekam na wersję Ani :)